aaa4 |
Wysłany: Czw 13:38, 24 Sie 2017 Temat postu: bez sensu |
|
Mezczyzni zamilkli. Adamsberg zagryzl usta. Siegnal po papierosa, potem wygrzebal z kieszeni krociutki olowek i polozyl na kolanie kartke. Pomyslal: Facet zaraz strzeli mi wyklad, jest obrazony i wstrzasniety, nie powinienem opowiadac mu o psisku, ktore sie slinilo, nie powinienem mowic, ze Patryk Vernoux cuchnie okrucienstwem jak tamten smarkacz z gor.Ale nie. Adamsberg spojrzal na kolege. Dluga, gabczasta sylwetka Danglarda, ktora na krzesle przypominala przechylona butelke, wzywala do ugody. Inspektor wsunal potezne dlonie do kieszeni eleganckiego garnituru, postawil szklanke na podlodze i patrzyl przed siebie, ale nawet teraz Adamsberg musial dostrzec, ze to piekielnie inteligentny facet. Danglard przerwal milczenie:
-Gratuluje, panie komisarzu.
A potem wstal, tak jak poprzednim razem, najpierw pochylajac tulow do przodu, nastepnie unoszac posladki i wreszcie prostujac sie.
-Musze pana uprzedzic - dodal, na pol odwrocony -
ze podobno po czwartej nie ma ze mnie wiekszego po
zytku. Powinien pan o tym wiedziec. Jezeli chce mi pan
cos zlecic, prosze robic to przed poludniem. A jezeli
chodzi o poscig, strzelanine, polowanie na czlowieka i |
|